Jego banan opanowuje nawet bloga

O tej książce zapewne słyszeliście już wszyscy. "Jego banan" autorstwa Penelope Bloom opanował każdy mozliwy skrawek sfery ksiązkowej w internecie. No i ja też musze Wam opowiedzieć o tej genialnej książkce, przepełnionej humorem i dobrą energią!
Natasha dostaje propozycję nie do odrzucenia. Musi znaleźć haki na znanego wszystkim na Manhattanie. Dzienniakrka jest zafascynowana nowym zlecienia, ale i również swoim szefem... 

Co się stanie między tą dwójką? 
Czy Bruce jest taki zły, jak go inni postzregają?
Jaką rolę odgrywa tu banan i co oznacza?

Sama fabuła nie wmaga od nas supeinia, co jest super. Ksiażka idealna na wakacje, gdy checmy się odprężyć. ie mamy tu broni ani tego typu zwrotów akcji, choć małych rozterek życiowych tu nie zabraknie. Ja sama jestem oczarowana głownym bohaterem. Nie jest on typowym gburem, który wykorzystuje każdą pracownicę. Jest niesamowicie poukładany, pracowity i rzetelny. Natasha jest jego zupełnym przexiwieństwem. Głośna, spóźnialska i chaotyczna. Czy te dwa odmienne charaktery znajdą wspólne porozumienie?

Ja jestem oczarowana i zachwycona. Dawno nie czytałam tak dobrej komedii romantycznej. Jeśli macie ochotę na luźny i krótki romans, to "Jego banan" sprawdzi się genialnie. Autorka ma prześwietny humor, który aż wylewa się z kartek. Dokładnie tak samo jak chemia między naszymi bohaterami. Nie mogę się doczekać przeczytania kontynuacji tej serii i tym razem poznania losów Williama. Czyli brata Bruce'a, który pojawił się w tej części jako kompletne przeciwieństwo brata. On chętnie wykorzystuje kobiety i nie bierze na poważnie czasem prowadzenia imperium braterskiego. Odbiegam trochę od tematu, haha. Wracając do tej części. Mamy tu dwie perspektywy dwóch głównych bohaterów, co ułatwia nam poznanie punktu widzenia Bruce'a i Natashy. I nie myślcie, że ta piękna okładka skrywa za sobą ten sam co zawsze schematyczny romans. To zupełnie coś nowego i innego, wartego poznania. Gorąco polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros. 

Komentarze